Po
położeniu się do łóżka długo nie mogła zasnąć myśląc o
tym co wydarzyło się od momentu gdy weszła do gabinetu dyrektora.
Dumbledore połknął haczyk, a to było najważniejsze. Ponadto
została przydzielona do Slytherinu. Ale z jakiegoś powodu nie mogła
zasnąć. A powinna spać bez przeszkód. Nigdy nie bała się nowych
miejsc, a jej „misja” wiodła ku spełnieniu, więc po jakiego
grzyba leżała czekając aż zmorzy ją sen? I tak nie zaśnie,
dlaczego więc nie spróbować się wymknąć? Uśmiechnęła się
wychodząc z łóżka i w pośpiechu naciągając na siebie szaty
Slytherinu, które znalazła w swoim dormitorium (Dumbledore ze
względu na pokaźne sumy datków na Hogwart ofiarował jej prywatną
sypialnie z czego była zadowolona). Opuściła pomieszczenie
wsuwając różdżkę za pasek i cicho zamykając za sobą drzwi
dormitorium. Przeszła parę kroków po czym usłyszała czyjeś
głosy. Zatrzymała się nagle niepewna do kogo należą. Zbierając
w sobie całą dumę jaka jej pozostała wyszła zza zakrętu. I
stanęła jak wryta. Głosy należały do Draco Malfoya, syna
Lucjusza, Blaise'a Zabiniego, syna Lucy Zabini, Astorii Grengrass i
Teodora Notta.
„Chroń
mnie święta Trójca co oni robią na korytarzu o tej porze do
diabła..?”
„To
samo co ja”, pomyślała w końcu
―
Riddle? Co ty tu na Salazara
robisz? ― najbardziej zdziwiony jej obecnością wydawał się
młody dziedzic Malfoyowej fortuny
― To
samo co ty Malfoy. ― odparła wzruszając ramionami ― A tak na
serio, zdajesz sobie sprawę z tego, że w Hogwarcie jest twój
ojciec?
―
Lucjusz? Co on tu do cholery
robi?!
―
Ciszej, do diabła! ―
syknęła ― Pełni rolę mojego „opiekuna”.
― No
to się porobiło, Draco. Chyba nie pobalujemy ― mruknął Zabini
― Co
masz na myśli? ― panna Riddle szybko wyłapała słowo
„pobalujemy”
― To
samo co zwykle robimy ― wtrącił Teodor ― Zamykamy się na
cztery spusty w prywatnym dormitorium Draco i gadamy do rana
―
Interesujące... A teraz,
Nott... Wyjaśnij mi dlaczegóż to mielibyście nie jak to
elokwentnie ujął Zabini „nie pobalować” skoro tak się składa,
że tak jak on ― skinęła na młodego Malfoya ― ja również
jestem w posiadaniu prywatnego dormitorium.
Jeden
zero dla niej odnotowała w myślach. Zaskoczone miny Ślizgonów
były najpiękniejszą rzeczą jaka mogła jej się przydarzyć tej
nocy.
― Za
półgodziny u mnie. Za tym zakrętem prosto, obraz białego,
nastroszonego kota. Jeśli go przekonacie ― wejdziecie. Liczę, że
ktoś załatwi coś mocniejszego ― dodała odchodząc w kierunku,
z którego przyszła po paru krokach zatrzymała się ― Weźcie
kogoś do towarzystwa. ― to powiedziawszy oddaliła się kierując
się do obrazu, który był „wejściem” do jej sypialni
Gdy
dotarła na miejsce kot zamruczał cicho gdy podrapała go za uchem
po czym miauknął rozczarowany gdy się odsunęła
―
Wpuść mnie. ― rozkazała
,a w obrazie ukazało się przejście
Gdy
weszła do środka kot powrócił na swoje miejsce nadal pilnując
jej sypialni. Wiedziała ,że nikt nie proszony nie będzie w stanie
przekonać go do ukazania przejścia. Z uśmiechem satysfakcji
zapaliła światło w pomieszczeniu po czym za pomocą odpowiednich
zaklęć wygodne łóżko o szmaragdowej pościeli zmieniła w równie
wygodą kanapę, przed którą ustawiła trzy fotele, a pomiędzy
nimi stolik. Ściany z ciemnozielonych stały się brzoskwiniowe, a
podłoga wysłana białym puchowym dywanem. Kolejnym zaklęciem
wytłumiła pomieszczenie, w którym rozbrzmiała cicha muzyka.
Opadła na jeden z foteli po czym przywołała kilka kieliszków ―
dla dziewczyn i szklaneczek ― dla chłopaków, którzy jak się
spodziewała woleli Whiskey od dobrego wina, które już leżało na
stole. Teraz pozostaje czekać, aż Ślizgoni się zjawią. I, aż
wpadną na pomysł w jaki sposób przekonać kota, żeby ten ich
wpuścił. Z rozmyślań wyrwał ją miauk. Idą, ale jeszcze nie
wiedzą co może pozwolić im na wejście.
I
Voile! Jest rozdział trzeci, który jakoś wydaje mi się
niedopracowany...
Z
dedykacją dla najwspanialszej kuzynki na świecie:**
Co sądzicie o pomyśle "pobalowania"?
Nie no, królowa opisów :D
OdpowiedzUsuńAch ta Anna.
Na końcu wydała mi się straszną jędzą nie wiem czemu może to z powodu późnej pory. (Piszę ci komentarz o 00:41 :D).
Rozdział mi się podobał nie no żart.
Hmm, ciekawe co cy było gdyby w środku imprezy wpadł do nich Lucek, albo Dumbl?
Dobra, te przemyślenia to zapewne przez porę, więc się nie rozwodzę i idę spać.
Ale mam prośbę pisz dłuższe rozdziały :D a opisy są świetne.
Pozdrawiam, życzę ci tego samego co wcześniej
~Magda.
Późna pora? Na kometarz odpisuję o 3.14, ale u mnie to norma :)
Usuń"Hmm, ciekawe co by było gdyby w środku imprezy wpadł do nich Lucek albo Dumbl?" A skąd wiesz, że nie wpadną..?
"Nie no królowa opisów :D"
A w życiu. Opisy w tym rozdziale wydają mi się... drętwe że tak to ujmę :P
Rozdziały postaram się pisać dłuższe skoro moja (na razie jedyna) czytelniczka czuje niedosyt :D
Ja także pozdrawiam,
Anna Isanell Tara Riddle
Ja również pozdrawiam