środa, 29 lipca 2015

Rozdział 4


Z rozmyślań wyrwał ją miauk. Idą, ale jeszcze nie wiedzą co może pozwolić im na wejście.
Dopiero po pięciu minutach w wejściu ukazała się blond czupryna Draco Malfoya.
Cześć, Riddle ― powiedział ― Twój kot jest irytujący
Nie prawda, Malfoy. To nie kot tylko twoja tleniona czupryna. ― odparła, a reszta towarzystwa parsknęła śmiechem, „tleniony” prychnął nalewając sobie Whiskey
Przez „resztę towarzystwa” rozumiała Blaise'a Zabiniego, Astorię Greengrass, Teodora Notta i Pansy Parkinson.
Siadajcie. ― powiedziała Anna wskazując na kanapę po czym sama usiadła pomiędzy Astorią, a Malfoyem ― Malfoy, polewaj.
Blondyn skinął jej głową po czym nalał wszystkim obecnym trunku. Dziewczynom po kieliszku wina, zaś sobie, Blaise'owi i Teodorowi po Whiskey.
Proponuję w coś pograć ― rzucił Zabini
Prawda czy Wyzwanie? ―zaproponowała Pansy
Albo „Nigdy”? ― powiedział Nott
― „Nigdy”? ― powtórzyła Anna
Dowiemy się o sobie znacznie więcej niż w przypadku „Prawdy...”. Gra polega na tym, że przykładowo zaczynam i mówię: Nigdy nie piłem Martini. I wtedy przykładowo Draco, który pił musi wypić zawartość swojej szklanki. Piją wszyscy, którzy pili Martini, a następnie kwestię mówi kolejna osoba. ― wyjaśnił Teodor
OK. Możemy zagrać. ―mruknęła Anna widząc, że męska część towarzystwa przystała na propozycję gry ochoczo w przeciwieństwie do dziewczyn, które nie były szczególnie przekonane
To kto zaczyna? ― zapytał Zabini
TY ― odparła Pansy wraz z Astorią
Cholera... No dobra. Nigdy nie spadłem z konia. ― Nikt nie pił.
OK. Nigdy nie byłem z facetem. ― kolej Notta
Tym razem kieliszki opróżniły Anna, Pansy i Astoria.
Nigdy nie miałem szlabanu u Snape'a ― wszyscy łącznie z Anną wiedzieli, że Draco wypije.
Wypili wszyscy, prócz Anny i Astorii, jednak Teodor opróżnił połowę szklanki.
Połowę? ― zapytała Anna
Dał mi szlaban jednak później go odwołał więc teoretycznie to się nie liczy ― wyjaśnił
No dobra... Nigdy nie chciałam być Śmierciożercą. ― nikt nie wypił
Nigdy nie miałam zwierzaka ― na „nigdy” Astorii wypili wszyscy
Nigdy nie miałam kota ― powiedziała Parkinson, wypiła Anna i Astoria
Nigdy nie miałem konia ― kolejną „rundkę” zaczął Blaise, a impreza toczyła się w najlepsze
Po kilku kolejnych najbardziej trzeźwy był Nott i to w jego interesie było upilnowanie reszty towarzystwa.
Cicho... ― powiedział ręką zatykając usta chichoczącej Astorii
Pomimo wyraźnie podpitego towarzystwa większość usłuchała, jedynie Blaise nadal świrował usiłując poderwać szafę, ale siedem szklaneczek Ognistej Whiskey było wystarczającym powodem do takiego zachowania. Nott poderwał się z miejsca po czym otworzył szafę i bezceremonialnie wpychając tam Zabiniego zatrzasnął ją z powrotem.
Co... ― Anna urwała nagle
Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić co się tutaj dzieje? ― słysząc ten głos połowa towarzystwa nagle jakby „wytrzeźwiała”
Dobry wieczór, panie Malfoy. ―Anna i Teodor chyba jako jedyni nie zapomnieli języka
Dobry wieczór. Panno Riddle, panie Nott proszę mi wyjaśnić co tu się do cholery dzieje?
Spojrzenie Anny i Teodora Lucjusz Malfoy zapamiętał do końca życia. Spojrzeli oboje po sobie, następnie na niego i raz jeszcze na siebie nawzajem.
Nic, panie Malfoy ― odparł Teodor
― „Nic”, panie Nott? Od kiedy TO nazywa się „NICZYM”?!
I właśnie w tym momencie zarówno Anna jak i Teodor w duchu przeklinali zabawę w „Nigdy”, a także skutki kieliszków wina i szklaneczek Whiskey. W tym momencie na krótką chwilę oboje znienawidzili alkohol, a nieźle podpite towarzystwo za ich plecami co najmniej nie poprawiało ich sytuacji w oczach Malfoya. Tak samo zresztą jak śpiący na fotelu Draco. I gdyby nie stojący przed nim Lucjusz Malfoy Anna usłyszałaby z ust Teodora siarczyste „Cholera”.
Panie Nott, jako, że jest pan jedyną w miarę trzeźwą osobą prócz mnie w tym pomieszczeniu postawi pan teraz na nogi całe to „towarzystwo” tak by byli w stanie uczestniczyć w dzisiejszych zajęciach ― głos jasnowłosego arystokraty ociekał jadem
Gdy ojciec Draco opuścił pomieszczenie Teodor mógł jedynie zakląć.
Cholera ― jednak był to zaledwie początek, bo chwilę później miał ochotę zakląć o wiele gorzej gdy Anna chwilę wcześniej stojąca obok niego leżała na podłodze
Nott podniósł dziewczynę po czym ułożył ją delikatnie na łóżku. Następnie wyjął Blaise'a z szafy. Albo raczej chciał wyjąć go z szafy. Młody Zabini zasnął w najlepsze.
Aquamenti ― nad chłopakiem pojawiło się wiadro lodowatej wody, które kierowane różdżką Notta wylało się budząc go w dość bolesny sposób
Teodor, ty...
Idioto. Tak wiem, a teraz łaskawie pomóż mi uprzątnąć to bagno ― powiedział wskazując na śpiącego na fotelu Dracona
Co my z nim zrobimy?
To samo co zwykle, Blaise. To samo co zwykle ― odparł Nott
Twoja kolej.
Nie, ja zająłem się tobą i Riddle. Draco jest twoją działką, a jak już go wylewitujesz mógłbyś wziąć też Pansy
Ciekawe co ty będziesz robił w tym czasie?
Szukał kota


Nie wiem co napisać. Piszę to wściekła na Open Office'a, który po aktualizacji jak na złość skasował calusieńki rozdział, który musiałam pisać na nowo.
Złośliwość rzeczy martwych...
Co sądzicie o postawie Notta?
I o „Nigdy”?

3 komentarze:

  1. "Następnie wyjął Blaise'a z szafy." to brzmi jakby był rzeczą, i to jest świetne :D
    Nott, świetnie ci wyszedł w tym rozdziale :D
    Lucjusz <3 Łiiiiiii, nakrył ich :D Wyobraziłam sobie jak Lucek patrzy na śpiącego Draco i sobie tak myśli: "Okrywa hańbą naszą rodzinę, takim zachowaniem"
    I nwm co jeszcze powiedzieć, a że rozdział jest cudny, i że czekam na następny. Heh, nie znalazłam żadnych błędów, więc to dobrze :D
    Masz betę?
    Pozdrawiam cieplutko, życzę weny i czasu i pomysłów i żeby Open Office już ci nie robił takich niepodziajek :D
    Tylko cemu taki klótki? :'(
    Ja tam mogę poczekać ten tydzień, żebyś napisała ten dłuższy rozdzialik, bo pięć minut i przeczytane. Nawet nie pięć, trzy starczyły.
    ~Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze. Następny rozdział będzie miał pięć stron w Open Office'ie.
      Haha, te myśli Lucjusza są genialne <3
      Cieszę się, że Teodor Ci się spodobał, bo zarówno "szafa" jak i "kot" z udziałem Notta wyszły czystym spontanem i nie byłam co do tego pewna. Zabawa w "Nigdy" planowana :)

      Również gorąco pozdrawiam,
      A.

      Usuń
    2. Bety nie mam, jakoś jeszcze się szukaniem nie zajęłam.
      I obawiam się, że będzie problem, bo o tyle o ile teraz rozdziały są w miarę regularnie to przez pierwszą połowę sierpnia raczej występować będą raz-dwa w tygodniu bądź (czego chciałabym uniknąć) wcale.
      Jednak ze względu na to, że będę u taty, gdzie internet jest tylko na jego laptopie, do którego bardzo trudno będzie się "dokopać".
      Cóż... ewentualnie wyproszę pojechanie do babci i będę dodawać z fona :)
      Szczerze w roku szkolnym będzie łatwiej :)
      Dostanę się na przerwie do czytelni, albo na informatyce i będzie:
      "- Co robisz?
      - Nic, proszę pani."
      Ewentualnie zostanę dłużej w szkole...
      Coś się wykombinuje :)

      Troszku się rozpisałam,
      A.

      Usuń